Zanim wbijesz łopatę
SZYBKO, SPRAWNIE I NIEDROGO
Zanim wbijesz łopatę - cześć 3.
W naszym cyklu publikacji, w których wraz z ekspertami zastanawiamy się i radzimy jak szybko, sprawnie i bez ponoszenia zbędnych kosztów wybudować dom, rozważaliśmy już kwestie gruntu i projektu naszego wymarzonego miejsca do mieszkania. Przy projekcie - przypomnijmy - wybór zależy od naszych indywidualnych potrzeb i preferencji, ale warto brać pod uwagę koszty jego realizacji. W sprawie wyboru gruntu - bierzemy pod uwagę otoczenie inwestycji, czyli infrastrukturę - drogi, usługi, komunikacja, uzbrojenie terenu oraz rodzaj gruntu. Zanim jednak wbijemy pierwszą łopatę trzeba się zatroszczyć o pewne formalności.
„Papierologia”, czyli dokumenty i pozwolenia
Wydarzenie jakim jest budowa domu wymaga urzędowego pozwolenia. Każdy kto kiedykolwiek załatwiał sprawę w urzędzie wie, że bywa to czasochłonne wprost proporcjonalnie do stopnia nieznajomości formalnych procedur. Zanim wystąpimy o pozwolenie na budowę musimy skompletować całkiem sporo niezwykle istotnych dokumentów.
- Na początek potrzebne są Warunki Techniczne dostawy mediów - wylicza Urszula Skudniewska, prezes spółki Amber. - Z Zakładu Energetycznego warunki dostawy energii, wody i odbioru ścieków z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji oraz gazu z Zakładu Gazowniczego. Poza tym, trzeba uzyskać uzgodnienia w Zakładzie Uzgodnienia Dokumentacji Projektowej dotyczących projektów przyłączy: energii elektrycznej, wody i kanalizacji oraz gazowego. Każdy inwestor, czy to duży i uznany developer czy indywidualny inwestor, muszą przejść tę samą drogę.
Zdecydowanie łatwiejsze życie będą mieli pod tym względem nabywcy gruntów budowlanych na osiedlu Małe Błonia. Jest tam łącznie 92 działki o powierzchni od 576m2 do 2004m2, które zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego przeznaczone są pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. Działki już zostały zaopatrzone w pełną infrastrukturę techniczną, w tym doprowadzone do granicy działki przyłącza: gazowe, elektryczne, wody, kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz orurowanie teletechniczne. Dodatkowo do wszystkich działek prowadzą wybudowane drogi wewnętrzne wraz z oświetleniem.
Składamy wniosek
Jeśli jednak postanowiliśmy budować swój dom gdzie indziej, zestaw formalności nas nie ominie. Jeśli zbierzemy komplet dokumentów - składamy wniosek o pozwolenie na budowę do właściwego starosty/prezydenta. Do wniosku o pozwolenie na budowę trzeba dołączyć cztery egzemplarze(!) projektu budowlanego wraz z opiniami, uzgodnieniami, pozwoleniami i innymi dokumentami, o których pisaliśmy wyżej, decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jeżeli jest ona wymagana oraz oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.
Na wydanie decyzje poczekać możemy do 65 dni od dnia złożenia wniosku. Z kolei od momentu wydania decyzji rozpoczyna bieg okres 14 dni, w czasie których mają czas na ewentualne odwołania wszystkie strony postępowania. Jeżeli tego nie zrobią, pozwolenie na budowę po 14 dniach od dnia doręczenia staje się prawomocne.
Systemowi gospodarczemu już dziękujemy…
Przeciętny Kowalski nie musi sobie jednak brać tego wszystkiego na głowę. Wystarczy, że z dużym namysłem wybierze wykonawcę prac. Można bez kłopotu znaleźć takie firmy, które nie tylko postawią mury czy pociągną instalacje, ale kompleksowo zajmą się wszystkimi aspektami budowy, włącznie z urzędowymi bojami.
- Ludzie, którzy nie budują często nie wiedzą gdzie trzeba załatwić wodę i prąd, a jeśli nawet wiedzą to niekoniecznie mają ochotę sie z tym zmagać. My to robimy za nich - mówi Krzysztof Duszyński, wiceprezes spółki Dekoplus, wykonawcy prac budowlanych. - Kiedy zawieramy umowę z klientem bierzemy od niego wszelkie pełnomocnictwa i zajmujemy się pełnym wykonawstwem i dokumentacją. To skraca czas i oszczędza nerwy inwestora. Tradycja budowania domów tzw. systemem gospodarczym odchodzi już do lamusa. Osoba która buduje dom, nie może sobie obecnie pozwolić na spędzanie czasu na budowie czy w urzędach. Lepiej zająć się w tym czasie pracą i zarabianiem pieniędzy.
„Pierwszy po Bogu” czyli Kierownik Budowy
Zbliża się moment wbicia pierwszej łopaty ale nie możemy tego zrobić zanim nie zgłosimy budowy we właściwej jednostce nadzoru budowlanego przynajmniej 7 dni przed planowanym rozpoczęciem robót. Do zawiadomienia powinniśmy dołączyć również oświadczenie kierownika budowy o przejęciu obowiązków wynikających z ustawy Prawo Budowlane. Na każdej budowie wymagającej pozwolenia musi być zatrudniony uprawniony kierownik budowy. Normą jest, że jeden kierownik jest zatrudniany jednocześnie przez wielu inwestorów. To dozwolone, ale może się wiązać z tym, że będzie rzadkim gościem na naszej budowie a w kluczowych momentach mysi być obecny.
- Kierownik budowy jest od tego, by mieć oko na przebieg robót i by robić wpisy w dzienniku budowy. Podpisuje się pod nimi i w razie jakichkolwiek problemów po wybudowaniu domu, on za wszystko odpowiada - mówi Grzegorz Szelewicki, prezes spółki Dekoplus. - Kierownik nie musi być na budowie przez cały czas, czy codziennie. Na pewno jednak musi być wtedy gdy „zakrywane” jest coś istotnego, do czego nie będzie można już wrócić, by zmienić lub poprawić np. zbrojenia fundamentów przed ich zalaniem betonem.
Płotek, śmieci, „socjal” i do roboty
Kiedy zatroszczymy się jeszcze o pojemnik-kontener na śmieci, w zasadzie będziemy mieli już wszystko co niezbędne by formalnie rozpocząć budowę, poza ostatnią rzeczą - ogrodzeniem. Prawo stanowi, że rozpoczęta budowa musi być ogrodzona. Czy to będzie płot drewniany, druciana siatka czy mur z klinkierowych cegieł – obojętne. Musi skutecznie chronić przed dostępem osób postronnych do placu budowy.
I jeszcze jedno. Współczesne standardy nakazują by ekipie budowlanej, która pracowicie buduje nasz dom, zapewnić przyzwoite warunki sanitarno-socjalne. Pracownicy powinni się mieć gdzie przebrać, dobrze gdy mogą się umyć i absolutnie koniecznie muszą mieć dostęp do toalety np. przenośnej a nie zbitej naprędce z desek sławojki. To konieczność ponieważ teraz najczęściej buduje się domy pośród innych już stojących, w których mieszkają już ludzie. Nie można narażać ich na konieczność oglądania niekoniecznie estetycznych scen na pobliskiej budowie.